Zarzucano Gozdawie i Stępniowi, że swoimi tekstami wypełniali całe programy "Buffa". Spróbujcie jednak z ostatniego usunąć ich pozycje - a co zostanie? Jeden Osęka. Proszę więc nie drażnić lwów. Gdy milkną - kończy się humor na scenie. Bo teatr satyryczny to czuły i delikatny instrument, którego opanowanie wymaga nie tylko talentu, ale i znajomości rzeczy. Sprawdza się to najlepiej na tekstach trójautorów - Marianowicza, Minkiewicza i Osęki. Adaptowali "Powrót taty". Sam tekst dowcipny, z pomysłem, spuentowany. W inscenizacji - zawiódł. Nie zamierzony z myślą o konkretnym wykonawcy, pozostał tylko tekstem. I w ten sposób program "A my nic, tylko gramy" - znowu jest benefisem dwóch autorów - pardon, kierowników - "Buffa". Napisali oni świetny w pomysłach sytuacyjnych tekst "Kobieta sama", który Irena Kwiatkowska rozegrała o ton za mocno; typowy i tradycyjny monolog wierszowany "Paciorkowska" dla Stefanii Górskiej, która znowu stworzyła dosa
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Warszawy" nr 115