"Spiski" Wojciecha Kuczoka w reż. Jerzego Jana Połońskiego i Jarosława Stańka w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Joanna Wichowska, jurorka 19. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Krytycy nazywali "Spiski" Wojciecha Kuczoka tatrzańskim realizmem magicznym, podhalańskim bildungsromanem, współczesną wersją "Wesela". Wspomnieniowa opowieść o kolejnych wyprawach do góralskiej wsi, kolejnych etapach fascynacji Tatrami, o rodzinnych, baśniowych, emocjonalnych, etnograficznych i erotycznych "przygodach tatrzańskich" (jak podpowiada podtytuł tekstu) jest zarazem relacją z dojrzewania i opisem kilkunastu lat historii Polski. Narrator tej kunsztownej, zabawnej, mocno ironicznej i chwilami obrazoburczej prozy opisuje Tatry z perspektywy cepra, który nie myli miłości do gór z powierzchownym, przyrodniczym zachwytem, sympatię dla "autochtonów" równoważy trzeźwym krytycyzmem wobec ich licznych przywar, a etnografizm rozbraja wyobraźnią. Zamieniając swoją prozę w scenariusz teatralny, Kuczok nie przejął się zanadto wymogami nowego medium. Zachował epicki impet: gęsto rozsiane w tekście partie narracyjne trzymają w ryzach linearny porządek h