NIEŁATWE zadanie postawiła sobie Wanda Żółkiewska w swym debiucie jako autorka dramatyczna: pokazanie konfliktu w łonie fabryki, której dyrektorem został długoletni jej robotnik. Jakże łatwo wpaść tutaj w szablon, pokazać ludzi czarnych i białych, szkodników i obywateli świadomych dobra fabryki. Jakże łatwo wygłaszać papierowe prawdy ustami bohaterów pozytywnych. I jak trudno tego uniknąć. Trzeba przyznać, że debiutująca autorka wybrnęła z większości tych trudności zwycięsko i że na kanwie wypadków fabrycznych stworzyła żywą akcję, a zwłaszcza, żywych ludzi. PIĘKNA KARTA FRANKA BRZOZY SZTUKA rozpoczyna się w chwili "intronizacji", jak się wyraził jeden z jej bohaterów, nowego dyrektora Franciszka Brzozy, robotnika, któremu ten awans ze wszech miar się należy. Przeszło dwadzieścia lat pracy w tejże fabryce, walka za czasów sanacyjnych o dobro robotnicze, walka na tymże terenie z okupantem, długie
Tytuł oryginalny
Prawdziwi ludzie w prawdziwej fabryce
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny