W ubiegły piątek, na Scenie Kameralnej w Sopocie, Teatr Wybrzeże uczęstował nas prapremierą "Farsy z ograniczoną odpowie działnością" Władysława {#au#1205}Zawistowskiego{/#} w reżyserii Ryszarda {#os#1312}Majora{/#}. Farsa kojarzy się z komedia, tyleż śmieszną, co mieszczańską i mało ambitną. Powinna też być precyzyjnie zbudowana, tak aby piętrzyły się perypetie (najlepiej w zwariowanym tempie), a całość znalazła niezwykłe rozwiązanie... I to wszystko tu mamy! Fakt, że farsę napisał wytworny poeta i dramaturg a wyreżyserował ją artysta teatru wysokiej próby o własnym, rozpoznawalnym stylu scenicznym, zakrawa na gest przekory. Albo na szaleńczą odwagę. Nie umiemy bowiem i nie lubimy się śmiać. Zdarza się, że na najlepszych komediach widzowie, którzy się serdecznie bawią, uciszani są przez zgorszonych sąsiadów. A tych, którzy nas śmieszą owszem lubimy, ale nie darzymy przesadnym respektem. Tytuł pysznej komedii Zawi
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 55