EN

27.01.2012 Wersja do druku

Prawdę słyszę od widzów

MAREK KOTERSKI o adaptacji felietonów Krystyny Jandy. Wystawiał ją w poprawczaku i domu spokojnej starości.

Czy zrobienie spektaklu z książki "Listy do Pani B." zaproponowała autorka? Marek Koterski: Nie. To prezent dla żony - aktorki Małgosi Bogdańskiej. Jej macierzysty Teatr Ochota się rozpadł, a granie jest dla niej sprawą życia. Ma z tym kłopot, bo, tak jak ja, nie chce robić rzeczy, których nie akceptuje. Dlatego od dłuższego czasu myślałem o monodramie dla niej. Pewnego dnia kupiłem jej jedno z kobiecych czasopism, do którego była dołączona książka z felietonami Krystyny Jandy "Listy do pani B.". Poczułem materiał na spektakl, choć tego Małgosi nie powiedziałem. Chciał pan sprawdzić reakcje? - Nie. Wszystko odbywało się spontanicznie. Im dłużej działam w zawodzie, tym częściej kieruję się intuicją. Co najzabawniejsze, żona nie wyobrażała sobie, jak zamierzam wystawić felietony. A gdybym dziś chciał racjonalnie moją chęć wytłumaczyć - powiedziałbym, że zdecydowała wielość emocji w tekście. Odczytałem bowiem książkę j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prawdę słyszę od widzów

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 22

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

27.01.2012