PO 12 LATACH wracają na scenę warszawską "Niemcy" Leona Kruczkowskiego. Utwór ten, uznany zasłużenie za czołową pozycję polskiej dramaturgii powojennej, grany w wielu krajach, zdobył rozgłos w skali światowej. Zawarte w nim oskarżenie faszyzmu nie straciło do dziś politycznej aktualności. Dwudziesta piąta inscenizacja polska "Niemców". Zatem coś w rodzaju srebrnego jubileuszu utworu, który w ciągu lat kilkunastu stał się już pozycją klasyczną. Termin dla autora niebezpieczny. Bo na naszych scenach "reprezentacyjnych" lubią klasyków celebrować. Przedstawienie w Teatrze Narodowym ma wiele cech uroczystej akademii. Wydaje się, że JÓZEF WYSZOMIRSKI usiłował wystylizować ten współczesny utwór w duchu antycznej tragedii; że pragnąc zaktualizować zawarte w nim treści historyczne, dążył do uogólnienia, o czym świadczy końcowa partia przedstawienia. Dialog Sonnenbrucha i Petersa, rozegrany na pustej scenie jest próbą rozszerzenia płaszczyzny i
Tytuł oryginalny
Prawda zagubiona
Źródło:
Materiał nadesłany