EN

18.03.2001 Wersja do druku

Prawda w teatrze

Do Wrocławia przyjechał reżyser z Warsza­wy, PIOTR {#os#705}CIEPLAK{/#}, żeby na scenie Teatru Współczesnego dać świadec­two prawdzie. Aktorzy polewają się więc prawdziwą wodą, plują prawdziwym mię­sem, a jeden nawet przez pół godziny recytuje księgę z prawdziwej Biblii. I tak teatr zamienia się w świąty­nię, aktorzy zaś w kapłanów. A widzowie? Już starożytni Rzy­mianie doświadczyli zgubnych skutków obecności prawdy na scenie. Cesarz Neron marzył o ak­torskiej karierze, ale jeszcze bar­dziej lękał się klęski. Postanowił więc z góry zadbać o sukces. Z Aleksandrii sprowadził najlep­szych na świecie klakierów i opra­cował z nimi szczegółowy scena­riusz zachowań widzów: kiedy mają rytmicznie klaskać, kiedy nu­cić, kiedy wydawać okrzyki za­chwytu. Podczas spektaklu w rzędach stali żołnierze z kijami i pilnowali, by wszyscy wypełniali dokładnie wskazówki klakierów. W tłumie ukryci też byli szpie­dzy, ci skrzętnie noto

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prawda w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 11

Autor:

Mirosław Kocur

Data:

18.03.2001

Realizacje repertuarowe