- Grając "Białą bluzkę" zawsze uważam, że opowiadam coś ważnego, bliskiego ludziom - mówi KRYSTYNA JANDA przed dzisiejszym spektaklem na Festiwalu Solidarity of Arts w Gdańsku.
Solidarity Of Arts, festiwal odbywający się w Gdańsku od połowy sierpnia, dobiega końca. W jego ramach zorganizowany został m.in. koncert "Możdżer+", odbyło się prawykonanie symfonii "Vivo XXX" Pawła Mykietyna oraz premiera opery "Makbet" Verdiego. W środę ostatni akcent SoA - pokaz spektaklu "Biała bluzka" według opowiadania Agnieszki Osieckiej. Przedstawienie wyreżyserowała Magda Umer; Elżbietę - kobietę żyjącą w okresie stanu wojennego - gra Krystyna Janda. Rozmowa z Krystyną Jandą [na zdjęciu w "Białej bluzce"]: Magdalena Hajdysz: Wraz z Magdą Umer podjęła się pani niełatwego zadania "przepisania" na nowo tekstu Osieckiej i powstałego na jego bazie spektaklu. "Biała bluzka" powstała w latach 80. i odniosła wtedy wielki sukces. Wiele kobiet utożsamiało się z główną bohaterką, Elżbietą. O czym - dla pani - był ten spektakl kiedyś, a o czym jest teraz? Krystyna Janda: Ależ myśmy, broń Boże, nie przepisały tekstu