Na scenę kaliskiego teatru trafiła współczesna sztuka o temacie "z życia wziętym". Najnowsza premiera to "Dla Julii" szwedzkiej autorki Margarety Garpe opowiadająca o relacjach matki z córką.
Reżyserię sztuki dyrektor powierzył młodej Natalie Ringler, studentce IV roku krakowskiej PWST. Być może z tego powodu, że urodziła się i wychowała w Sztokholmie i czuje skandynawskie klimaty.
Gloria jest aktorką, dla której teatr jest treścią życia. Niewiele w nim miejsca na dom, na dziecko. Jej córka Julia pozostaje często sama - jako kilkuletnia, nastoletnia dziewczynka - jako dojrzała kobieta nie chce tego matce wybaczyć. Nie może jej też darować samobójczej próby sprzed wielu lat. Także mężczyzn, którzy przewijali się przez ich dom. Tylko jeden z nich zdołał zdobyć jej serce - Charlie. Charliego jednak odrzuciła Gloria. Mimo to pozostaje on miłym wspomnieniem obu kobiet. Teraz Julia chce się wyprowadzić. Być może dlatego, że ma już dość matki, albo może chce rozpocząć wreszcie życie na własny rachunek? O Julii, którą gra Agnieszka Dzięcielska, trudno cokolwiek powiedzieć. Jest cały czas pobudzona, z determinacją pakuję swoje rzeczy w foliowe czarne worki - symboliczny pogrzeb smutnego dzieciństwa? Z pasją wylewa swoje żale na Glorię. Z pasją chce się oddać Charliemu, który niespodziewanie pojawia się w ich domu. On