"Kursk" Pawła Huellego w reż. Krzysztofa Babickiego Teatru Miejskiego w Gdyni na "Darze Pomorza". Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Ostatnie chwile załogi okrętu podwodnego "K-141 Kursk", rozpacz ich bliskich i bezradność dowódców ogląda się momentami ze ściśniętym gardłem. "Kursk" Teatru Miejskiego w Gdyni, grany na "Darze Pomorza", jest półtoragodzinnym, bardzo sugestywnym obrazem ludzkiego cierpienia i gorzką, a przy tym uniwersalną próbą przyjrzenia się polityce oraz prawidłom, jakimi kierują się włodarze Rosji. Tragedia okrętu "K-141 Kursk" wydarzyła się na Morzu Barentsa w 2000 roku, jednak do dziś pozostało wokół niej wiele niedomówień. W sferze przypuszczeń pozostaje przyczyna niespodziewanych wybuchów na pokładzie chluby rosyjskiej floty. Praktycznie niezatapialna jednostka poszła na dno, zaś jej załodze nikt nie zdołał pomóc. Taką gotowość zgłaszali Norwegowie, Amerykanie i Brytyjczycy, jednak Rosjanie odrzucili wsparcie w momencie, gdy była jeszcze szansa na uratowanie części załogi. Przekazywane opinii publicznej sprzeczne komunikaty sprzyjały tworzen