Dwie postawy artystów splatają się ze sobą w dziejach sztuki: ambicją jednych jest tworzyć na miarę surowej prawdy życia, dla innych sztuka jest arkadią pięknej iluzji, dokąd wulgarna prawda nie ma wstępu. Wbrew ich przeciwstawności - i prawda i piękno są obecne w obu postawach - ale niejako w odwrotnej perspektywie. Realista posługuje się pięknem jak niewidzialną szybą dla prawdy, kreacjonista - przeciwnie, stawia rozmigotany sztuczkami ekran między odbiorcą a niewidzialną prawdą. Kreacjonistą i magikiem teatru był Nikołaj Jewreinow przypomniany niedawno na tych łamach ("ŻL" nr 26) przez Stanisława Hebanowskiego. Jego idee na równi z Appią, Craigiem, Wachtangowem i Meyerholdem określiły charakter Wielkiej Reformy. Zerwanie z naturalizmem u Jewreinowa było bodaj najradykalniejsze - instynkt teatralności uważał bowiem za jeden z instynktów życiowych. "Zwyczajne życie" wygnane ze sceny wraz z czwartą ścianą w dramatach Jewreinowa
Tytuł oryginalny
Prawda pozoru i kłamstwo prawdy
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 33