"ej, Pitz!" - Studio Tańca Lilla, Teatr PWST we Wrocławiu na I Spotkaniach w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
"Paw Królowej" Doroty Masłowskiej jest bardziej przewrotny niż interpretacja twórców spektaklu "Ej, Pitz!". Studenci opowiedzieli historię brzyduli. Masłowska pokazała, jak można brzydulę medialnie wykorzystać Dobra literatura poddaje się różnym odczytaniom. "Paw królowej" nią jest. Nieoczywistość "Pawia" przejawia się już w formie - czy jest to monolog wyrapowany, hiphopowa "nawijka" czy może poemat dygresyjny? Temat pozwala zakwalifikować tekst Masłowskiej jako powieść o artyście. Główną bohaterką jest przecież Dorota Masłowska, czyli, używając terminu Ryszarda Nycza, podmiot sylleptyczny. Po sukcesie "Wojny polsko-ruskiej" urodziła córkę, osiadła w domowych pieleszach i frustruje się myślą, że "już nigdy nie napisze żadnej książki". Kiedy dzwoni do niej menedżer Szymon Rybaczko i proponuje napisanie piosenki hiphopowej o "romansie" Stanisława Retro i Patrycji Pitz, natychmiast się zgadza. I - jako MC Doris - zaczyna "nawijać".