Czterdziestka boli? Nie. Raczej wkurza. "Młodość jest kwestią samopoczucia" - czytam w pisemkach. Pieprzą mi tam, że człowiek może pozostać "wewnętrznie młodym". No pięknie. Tyle że dwunastnicy nie widać. Patrzę na swoje ciało, które po prostu jest starsze. I nie jest to proces rozłożony na dziesiątki lat, tylko na kilka. W czasie sesji zdjęciowej do poprzedniej płyty wcielałam się w różne postaci. Przebrali mnie za żulika z wąsikiem. Było to zabawne. Przebrali za 80-letnią babcię. Też się świetnie bawiłam, charakteryzacja trwała z godzinę. A potem kazali mi się wcielić w kobietę 50-letnią. I po dziesięciu minutach byłam gotowa. Zrozumiałam, że to już za chwilę. Minie tak szybko jak ta charakteryzacja. Staram się zaakceptować ten stan rzeczy, przywyknąć, ale świat ze wszystkich sił mi to utrudnia. "Kasiu, jak cię fotografują na jakiejś imprezie, to nie stawaj koło 20-latek" - tak mi ktoś poradził osta
Tytuł oryginalny
Prasowanie i śpiewanie
Źródło:
Materiał nadesłany
Wysokie Obcasy (dodatek Gazety Wyborczej)/10.12