Francuskojęzyczna prasa w Belgii poświęca w poniedziałek wiele miejsca piątkowej premierze opery "Macbeth" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego w brukselskiej La Monnaie. Muzycznie - "doskonała", reżysersko - "budzi mieszane uczucia od zachwytu po zakłopotanie" - pisze Inga Czerny, korespondentka PAP.
"Macbeth" Giuseppe Verdiego na podstawie tragedii Williama Szekspira to już druga realizacja polskiego reżysera w brukselskiej operze La Monnaie, po doskonale przyjętej "Medei" dwa lata temu. Zdecydowanie spektakl zachwycił krytyka "La Libre Belgique", zarówno pod względem muzycznym, jak i obsady oraz reżyserii, którą ocenia jako "spójną i czytelną". Warlikowski - tłumaczy - przedstawił Makbeta jako żołnierza wracającego z Wietnamu, "zwycięzcę, w którym drzemie śmierć, tak jak nawiedza ona wszystkich żołnierzy wracających z frontu, skazanych na poszukiwanie, pod inną formą, podniecenia walki i konfrontacji z doświadczeniem śmierci, grożąc popadnięciem w depresję i szaleństwo". Drugi, rozwinięty przez Warlikowskiego temat, to brak dzieci i następcy u pary Makbeta i Lady Makbet, który, jeśli staje się wewnętrzną obsesją, też może wyrządzić wiele zła, niezależnie od miejsca i czasu. "La Libre Belgique" chwali też Warlikowskiego z