EN

9.01.2007 Wersja do druku

Pragmatyzm i szaleństwo

Ten "Ajas" trwa ledwie godzinę. Jest krótki, zwarty, prosty, zaskakujący i przejmujący.

Muzeum Starego Teatru. Krzesła ustawione w półkole, białe kolumny, odbijające się w szklanej ścianie zamykającej scenę - scenografia przywołuje przestrzeń antycznego teatru. Pośrodku terenu gry wielki biały prostopadłościan; pierwsze skojarzenie to katafalk. Słuszne, bo choć prostopadłościan będzie pełnił w spektaklu różne funkcje, katafalk jest najważniejszy. Tak jak najważniejszy jest trup Ąjasa. Kłopotliwe zwłoki żołnierza, który popełnił samobójstwo. Wpadł w szał, bo zbroję po Achillesie dano nie jemu, a Odysowi. Ruszył wymordować towarzyszy broni, ale Atena sprawiła, że wyrżnął zwierzęta. Czy pochować Ajasa? Druga część tragedii Sofoklesa (i przedstawienia) to spór greckich wodzów nad krwawiącym trupem. Maria Spiss świetnie wydobyła drastyczność tej sytuacji. Na katafalku-stole leży wielki miecz, spod którego nieustannie sączy się krew, skapując na podłogę. Za stołem martwy Ajas. Wokół niego - greccy wodzowie, k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pragmatyzm i szaleństwo

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 7

Autor:

Joanna Targoń

Data:

09.01.2007

Realizacje repertuarowe