- Z powodu mojej choroby odwołano sporo koncertów, a ludzie nie chcą zwrotu pieniędzy za bilety, tylko czekają, aż wyzdrowieję i będę mogła do nich przyjechać. To wspaniałe, że wciąż jestem potrzebna - mówi HANKA BIELICKA.
Ostatnie miesiące spędziła przykuta do łóżka, ale powoli wraca już do zdrowia i na scenę. Anna Wiejowska: - Pani Haniu, jak zdrowie? Hanka Bielicka: - No, cóż, cała byłam pokrojona, a i 89 lat na karku , swoje robi. W tym wieku rany pooperacyjne nie goją się już tak szybko, jakbym sobie tego życzyła. Ale jest coraz lepiej. - W takim razie kiedy wraca Pani do pracy? - W zasadzie to już wróciłam. Miałam jeden występ w Wyszkowie i w Milanówku. Publiczność twierdzi, że głos mi się nie zmienił. Z powodu mojej choroby odwołano sporo koncertów, a ludzie nie chcą zwrotu pieniędzy za bilety, tylko czekają, aż wyzdrowieję i będę mogła do nich przyjechać. To wspaniałe, że wciąż jestem potrzebna. - Niektórzy myślą, że Pani dosłownie śpi na milionach. - (śmiech) Co jak co, ale milionerką to ja nie jestem! Co z tego, że w PRL-u miałam mnóstwo koncertów, skoro stawki, bez względu na to, ile ludzi przyszło, były jednakowo niskie? Dzi�