"Spowiedź masochisty" w reż. Daniela Jacewicza w Teatrze Brama w Goleniowie. Pisze Maciej Pieczyński w portalu elewatorkultury.org
Cios cegłówką podczas ulicznej demonstracji? Drobiazg. Duszenie i wiązanie? To takie banalne. Dziś największa rozkosz czeka masochistę w trybach wielkiej korporacji lub na kasie w Biedronce - sugeruje ironicznie głośny tekst Romana Sikory w interpretacji scenicznej Teatru Brama. Na twarzy Masochisty wyraźnie maluje się cierpienie. Widać, że czegoś brakuje mu do szczęścia. - Czy ktoś mógłby mnie obrazić? Czy ktoś mógłby mnie uderzyć? Czy ktoś mógłby we mnie czymś rzucić? - Te błagalne pytania przewijają się niczym refren przez cały spektakl. Nie są retoryczne. Publiczność daje się wciągnąć w grę. Choć nieśmiało. Ot, dwa przedmioty pofrunęły w stronę aktora. Ale ten performance ma potencjał. Choć wydaje się, że błagający o poniżenie człowiek budzi raczej współczucie niż agresję. Może nuta masochizmu jest w każdym z nas? Masochista nie może zrealizować swoich najskrytszych pragnień. Każde cierpienie wydaje mu się niew