O losie "Samobójcy" osobiście przesądził Stalin. Zadecydowało kilka słów zawartych w liście do Stanisławskiego: " Nie mam zbyt dobrego zdania o sztuce "Samobójca". Najbiżsi mi towarzysze uważają, że jest ona pustawa, a nawet szkodliwa". To wystarczyło. Był rok 1931 kiedy Stanisławski przerwał próby, zaś Meyerholdowi zamysł wystawienia utworu wyperswadowała cenzura. Autor, Nikołaj Erdman, w jakiś czas później został aresztowany za satyryczne bajeczki, po powrocie z Syberii zaczął pisywać scenariusze filmowe, dostał nawet za jeden z nich Nagrodę Stalinowską, jednak "Samobójcy" na radzieckich scenach doczekać nie zdołał. I dopiero w dobie pieriestrojki Podsiekalnikow mógł wygłosić do widzów zdanie będące w gruncie rzeczy przesłaniem całej sztuki: "...Pozwólcie nam mówić, że jest nam trudno żyć". Żyć jest trudno, umrzeć także. Sirmon Siemonowicz Podsiekalnikow, mały, zahukany człowieczek, nie wiedzieć cze
Tytuł oryginalny
"Pozwólcie nam mówić, że jest nam trudno żyć"
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany Nr 101