"La liberta chiama la liberta" w reż. Michała Zadary w Operze Wrocławskiej na II Festiwalu Opery Współczesnej. Pisze Olgierd Pisarenko w Ruchu Muzycznym.
Opera Wrocławska na zakończenie swego drugiego już festiwalu Opery Współczesnej poważyła się na przedsięwzięcie dość ryzykowne (w ramach innego ryzyka, jakim z pewnością jest urządzanie takiego właśnie festiwalu), mianowicie prapremierę powstałej piętnaście lat temu opery Eugeniusza Knapika. Knapik jest w pewnym sensie wyrzutem sumienia polskiego teatru operowego, napisał bowiem całą trylogię operową, której dwa pierwsze ogniwa w kraju nadal pozostają nieznane (prapremiery miały za granicą: w 1990 w Antwerpii oraz w 1992 na festiwalu "Documenta" w Kassel); trzecie - to właśnie wystawiona we Wrocławiu "Liberta chiama la liberta". Libretto i całą koncepcję owej trylogii, która nosi tytuł "The Minds of Helen Troubleyn", stworzył słynny flamandzki multi-artysta Jan Fabre - niestrudzony eksperymentator, w jednej osobie performer, choreograf, scenograf, twórca instalacji, reżyser, autor dramatyczny. Wspomniane zaś ryzyko polegało między innymi na