"Kiedy świat był młody" w reż. Pawła Kamzy w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Ewa Szkudlarek w Teatrze.
Prawdziwa to ironia losu - jedyne zakończone sukcesem powstanie w sposób mniej lub bardziej świadomy zostało nieco zapomniane i pominięte w tradycji kulturowej. Rzeczywistość niepodległościowa, szczególnie w początkowej fazie, postrzegana była przez wielu artystów jako zaprzeczenie pojęć z repertuaru mitycznego myślenia o historii i wolności - takich jak cud, wiara, zmartwychwstanie - stąd paradoks 1918 roku. "Polska - pisał Karol Irzykowski - zrobiła karierę przeciętną, prozaiczną. [...] Skończyły się i nie ziściły piękne sny umęczonego więźnia, robiącego gwoździem podkop pod mur. Przyszedł zwykły klucznik i otworzył mu drzwi"*. Niewątpliwie, dziewięćdziesiąta rocznica wybuchu powstania wielkopolskiego stała się okazją do przypomnienia tamtych wydarzeń. Z jednej strony spektakl Pawła Kamzy "Kiedy świat był młody" wpisuje się więc w kontekst tradycyjnych obchodów -scenariusz został oparty na motywach wspomnień z 1918 roku, natomia