- Chciałabym, aby świat docenił Karłowicza tak samo, jak wcześniej uczynił to z Szymanowskim - powiedziała wczoraj podczas konferencji prasowej Agnieszka Nagórka, kierownik muzyczny wieczoru baletowego, na który złożą się trzy choreografie: "Pieśni", wznowienie "Powracających fal" oraz poemat symfoniczny "Anna i Stanisław Oświecimowie".
Premiera w Teatrze Wielkim już w piątek. Wpisuje się ona w obchody setnej rocznicy śmierci kompozytora. Choreografię "Pieśni" przygotował Henryk Konwiński, "Powracające fale" kilka lat temu zrealizował pod Pegazem Emil Wesołowski, natomiast "Annę i Stanisława Oświecimów" na język tańca przełożyła Beata Wrzosek,któraporazpierwszy zmierzyła się z baletem opartym na fabule. Historia "Anny i Stanisława Oświecimów" stanowi dla mnie wyzwanie - mówi choreografka. - Z jednej strony chciałam być wierna romantycznej legendzie miłosnej, z drugiej - nie chciałam, aby zalatywało naftaliną. Mam nadzieję, że publiczność zachwyci się tą nieszczęśliwą miłością przyrodniego rodzeństwa, tak samo, jak zachwycają się nią od wieków artyści. Henryk Konwiński przyznał, że zrezygnował z interpretacji treści poszczególnych "Pieśni", natomiast stara się oddać ich charakter. - Postaram się jednak nie zasmucić publiczności - dodał. Emil Wesołowski