Dziś i jutro w warszawskim Teatrze Wielkim powołana przez ministra kultury międzynarodowa 13-osobowa komisja selekcyjna poczuje się zapewne jak jury konkursu piękności. Jedenaście delegacji miast, starających się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury zrobi bowiem wszystko, by pokazać mocno wyretuszowany i podkolorowany promocyjnym makijażem wizerunek swych małych ojczyzn - pisze Marcin Kostaszuk w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Do finału awansuje od trzech do sześciu z nich - miss nie zostanie więc wyłoniona, ale kilka z nich karmić się będzie nadzieją jeszcze długo. Jeden z sześciu finalistów zostanie wytypowany do roli Europejskiej Stolicy Kultury pod koniec 2011 roku. Reprezentacja parytetowa Retoryka konkursu urody pasuje szczególnie do kampanii Poznania, która stała pod znakiem żeńskich określeń. Idealny teren Program miasta ochrzczono bowiem mianem Poznańskiej Burzy Kulturalnej, która miałaby podziałać odświeżająco nie tylko na kulturę, ale i na życie społeczne i gospodarcze miasta. Taką ideę przedstawi jutro komisji ekipa, w której składzie urzeczywistniły się założenia ustawy parytetowej. - Faktycznie, nasza delegacja pod tym względem będzie idealna - uważa Sławomir Hinc, zastępca prezydenta Poznania. Trzech panów - prezydenta Ryszarda Grobelnego, wicemarszałka Senatu Marka Ziółkowskiego oraz prezesa Międzynarodowych Targów Poznańskich Andrze