Dwa dni Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Współczesnych dla Dzieci i Młodzieży za nami. Widać, że teatry poszukują zarówno nowej literatury i nowych form.
Pierwszego dnia oglądaliśmy "Chodź na słówko", "Księcia i Prawdę" oraz "Punch i Judy w Afganistanie" adresowane do gimnazjalistów i licealistów. A i dorosłych by usatysfakcjonowały. Pierwsze dwa recenzowałem na tych łamach. Nowością był występ Stuffed Puppet Theater z Holandii, czyli monodram z lalkami Neville'a Trantera. "Punch i Judy w Afganistanie" dotyka wielkiej polityki i zwyczajnego życia, ale trochę się zestarzał (premiera 2009). Ciągle natomiast fascynująca jest gra z lalką. Tranter stworzył własny rodzaj lalki, którą nazwał humanoida. Drugiego dnia zobaczyliśmy "Le Filo Fable" [na zdjęciu] z Wałbrzycha, "Prawdziwe nieprawdziwe" z Warszawy oraz "Słoń i kwiat" z Białegostoku. Nie ukrywam, że wielkie wrażenie zrobił na mnie pierwszy spektakl, a to głównie za sprawą interakcji pomiędzy aktorami a publicznością otaczającą pole gry. Rozczarował mnie przeestetyzowany spektakl "Prawdziwe nieprawdziwe". Dziś na festiwalu Pokolorowa