Szykuje się mocny teatralny weekend (1-3 grudnia) na festiwalu Maski. To jedna z niewielu polskich imprez, podczas których sceny tradycyjne spotykają się z offem. istnieje więc możliwość konfrontacji spojrzeń i estetyk, szansa na żywy dialog teatralny.
Organizatorzy zajmują się w tym roku stykiem teatru i polityki. Piątek [1 grudnia] na Maskach należy do zespołów instytucjonalnych. Takich jednak, jakie nie zamykają się w okopach mieszczańskiej rozrywki. O godz. 19 w Teatrze Polskim "Baal" [na zdjęciu] Brechta w inscenizacji Marka Fiedora z opolskiego Teatru im. Kochanowskiego. Rzecz o wtajemniczeniu w grzech wedle wczesnego dramatu autora "Kariery Artura Ui". Potem "Wlotka.pl" z Teatru Modrzejewskiej w Legnicy (godz. 21.30. Ośrodek Teatralny Maski). Dramat Pawła Kamzy w reżyserii autora to gorzka wiwisekcja Polski B. Sobotę [2 grudnia] zdominują grupy alternatywne. Najpierw "Moje Mickybo" ze szczecińskiej Krypty (godz. 19, Teatr Polski) - opowieść o męskiej przyjaźni w ogarniętym wojną domową Belfaście. Po szczecinianach zobaczymy "Przyszłość świata" - najnowszy spektakl Komuny Otwock (Ośrodek Teatralny Maski, godz. 21). Jeden z najważniejszych zespołów awangardy określa to widowisko jako punkową op