Środowa odsłona "Kolacji na cztery ręce" to kolejne po "Ożenku" i "Kwartecie" przedstawienie z audiodeskrypcją w Teatrze Nowym. Spektakl przygotowany specjalnie dla osób niewidomych i niesłyszących jest częścią projektu "Poza Ciszą i Ciemnością" Fundacji Dzieciom.
- Ta sztuka, mocno osadzona w historycznym kontekście, opowiada o zawieszeniu artysty między komercją i sławą a tym, co nazywamy geniuszem. Myślę, że opowiada też o każdym człowieku - mówił w 2004 r. przed premierą "Kolacji na cztery ręce" reżyser spektaklu Olaf Lubaszenko. Środowy spektakl w Teatrze Nowym przygotowany został specjalnie z myślą o osobach niewidzących i niesłyszących. Bohaterowie "Kolacji..." - Jerzy Fryderyk Händel i Jan Sebastian Bach - nigdy się nie spotkali. A teoretycznie mogliby, bo ich życiorysy zazębiały się. Przy jednym stole posadził obu panów dopiero dramaturg Paul Barz. Oprócz duetu znakomitych kompozytorów w spektaklu Olafa Lubaszenki oglądamy jeszcze postać służącego - Jana Krzysztofa Schmidta. Osiem lat od premiery na deskach Teatru Nowego tercet powraca w niecodziennej formie. W środę o godz. 19.15 na Scenie Nowej odbędzie się spektakl dla osób niewidomych i niesłyszących. Zagrają: Mirosław Kropielnicki