Z dużej chmury mały deszcz - tak można podsumować kilkumiesięczną awanturę wokół kontroli sejmikowej komisji rewizyjnej w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Ostateczny protokół pokontrolny nie zostawia wątpliwości: kończący pracę dyrektor Sławomir Pietras [na zdjęciu] może spać spokojnie i nie grożą mu żadne sankcje.
- Jednoznacznie mogę stwierdzić, że w operze panuje bałagan. Scenografia przechowywana jest w potwornych warunkach, a na przykład kostiumy ze spektaklu "Andrea Chenier" przypominają towar z lumpiarni - mówi z irytacją w głosie Elżbieta Barys (PiS), wiceprzewodnicząca komisji kultury sejmiku wojewódzkiego. To ona przez kilka miesięcy walczyła o szczegółowe kontrole w operze. Wątpliwości budziły na przykład kwestie zakupu przez teatr służbowego samochodu czy zlecanie działań promocyjnych firmom zewnętrznym. - O takich nieprawidłowościach mówili pracownicy Teatru Wielkiego. Niestety, nie dotarliśmy do wszystkich dokumentów - dodaje Barys. Protokół z kontroli został już zatwierdzony przez Urząd Marszałkowski. - Jedyne zastrzeżenie, jakie się w nim znalazło, to kwestia przechowywania scenografii. Na zarzuty wycieków finansowych do firm zewnętrznych dowodów nie znaleziono. To oznacza, że sprawę sporów wokół Teatru Wielkiego można uznać za z