Czy mimo braku (?) politycznej cenzury w teatrze wciąż jest o co kruszyć kopię? Twórcy Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Maski wierzą w to od lat. Impreza rozpoczyna się w środę i potrwa do niedzieli
Że dialog polsko-rosyjski jest możliwy, choć naszą wspólną historię trudno nazwać sielanką, że zbuntowane betanki z klasztoru w Kazimierzu miały swoje racje, a stan wojenny wciąż boli - o tym wszystkim (i nie tylko o tym) chcą rozmawiać na scenie organizatorzy i uczestnicy festiwalu Maski. Dziś rozpoczyna się jego jedenasta edycja. Impreza narodziła się jako forum młodych, niezależnych, poszukujących zespołów. I taka pozostała, choć dwa lata temu wydawało się, że organizatorzy dryfują w stronę teatru repertuarowego. Przez dziesięć lat na Maskach przedstawiały swoje spektakle przede wszystkim legendy takie jak Teatr Ósmego Dnia, czy offowe zjawiska pokroju Komuny Otwock, Teatru Strefa Ciszy, Teatru Usta-Usta, czy Teatru Prób. - To jest na pewno festiwal osobowości, ale nie gwiazd. Nie ma tu bohaterów kolorowych pism, ale na pewno jest wielu ważnych artystów, reżyserów i aktorów - powiedział dwa lata temu "Gazecie" Paweł Szkotak, założyci