Dziś [26 czerwca] o godz. 20 nad Jeziorem Maltańskim zabrzmi Oratorium Piotra Rubika i Zbigniewa Książka "Tu es Petrus".
Objawienie kompozytorskie czy twórca pop-symfonicznej "masówki"? Muzyka prosto i bezpretensjonalnie oddziałująca na emocje czy egzaltowany kicz usprawiedliwiany wzniosłą tematyką? Na forum Gazeta.pl poświęconym muzyce klasycznej ktoś zatytułował wątek "Piotr Rubik - największy od czasów Mozarta" i napisał: "Dotąd na świecie znany był tylko Chopin, a teraz mogłoby się to zmienić. Przecież jego [Rubika - przyp.red.] muzyka jest przepiękna. Cudowna. ( ) Nigdy nie przepadałam za oratoriami, a dzięki Panu Piotrowi je polubiłam. Pięknego, monumentalnego, przecudownego oratorium <> mogę słuchać godzinami." Ten głos wywołał lawinę sarkazmu: " Mozart się w grobie przewraca na takie porównanie. ( ) utwór pana Rubika jest produktem kultury masowej, tylko że z jednej strony cukierkowym, ( ) z drugiej poprzez określenie <> miał trafić w gusta znawców i uplasować się w kategoriach tzw. sztuki wysokiej. Mimo wszystko o losy Rubika nie trzeba się martwić.