Śledztwo w sprawie internetowego komentarza Ewy Wójciak stanęło w miejscu. Bo przedstawiciele polskiego i irlandzkiego Facebooka zbywają prośby poznańskiej prokuratury o pomoc.
Poznańska prokuratura od trzech miesięcy prowadzi śledztwo z paragrafu mówiącego o publicznym znieważeniu głowy obcego państwa. Grożą za to trzy lata więzienia. W dniu wyboru papieża Franciszka, którym został Jorge Bergoglio, kardynał z Argentyny, Ewa Wójciak wpisała na swoim profilu na Facebooku: "No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży". Szefowa Teatru Ósmego Dnia oskarżała Bergoglia o współpracę z wojskową juntą rządzącą Argentyną w latach 70. i 80. W odpowiedzi na wpis Facebook zamknął jej profil. A poznańscy radni domagali się odwołania Wójciak ze stanowiska, bo teatr jest miejską instytucją. Ostatecznie prezydent Poznania ukarał ją naganą. Wójciak odwołała się do sądu pracy. To jednak sprawy nie zakończyło, bo Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii doniósł na Wójciak do prokuratury. Ta już trzy miesiące temu wystąpiła do Facebooka o kopię wpisu. Chciała też, by Facebook odpowiedział