EN

28.09.2012 Wersja do druku

Poznań. Proces o prawa do "Piołunu"

- Ten proces ma smak piołunu - tak Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia skomentowała wczoraj po wyjściu z sali sądowej proces, który wytoczył "ósemkom" ich były aktor Roman Radomski.

Chodzi o naruszenie jego praw autorskich do słynnego spektaklu "Piołun" z 1985 roku, który "ósemki" wystawiały w ostatnich latach na scenach w Polsce i w USA. Radomski, choć nie grał w tym spektaklu, był jednym z jego współautorów. "W naszym domu musi panować czystość" - tak zaczynał się monolog jego autorstwa, który kończył się słowami "Wyczyścimy go ługiem, kwasem, gazem, a jeśli trzeba to paragrafem". Paragrafu wczoraj w sali sądowej było znacznie mniej niż teatru. Oprócz wspomnianego monologu, który z pamięci zacytował reżyser "Piołunu" i były dyrektor "ósemek" Lech Raczak sporo było też o metodach pracy podziemnego teatru. O zespołowej pracy nad spektaklami opowiadała żona aktora, w przeszłości również związana z "ósemkami" oraz kompozytor Lech Jankowski. Wszyscy mówili o współautorstwie Radomskiego. Lech Raczak wymienił także nazwiska pięciu pozostałych współautorów. - Umieściliśmy na afiszu Radomskiego, żeby było mu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Proces o prawa do "Piołunu" jak piołun

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 227

Autor:

TR

Data:

28.09.2012