Zamiast chleba z solą były pyry z gzikiem, a komitet powitalny składał się z małych mimów, tancerki gimnastykującej się na pudle i niemych trębaczy, ustawionych w rządku przy wejściu, otoczonym szczelnie przez policję i ochroniarzy. We wtorek w południe Scenę Wspólną - nową salę teatralną przy szkole Łejery -otworzyła oficjalnie prezydentowa Anna Komorowska.
Zamiast przecinania wstęgi były niekończące się gratulacje, uderzanie w powieszony na drabinie gong i wspólne podpisy, które na łejerskim plakacie na wieczną pamiątkę razem Anną Komorowską zostawił Marek Michalak - rzecznik praw dziecka. - Zespół Łejerów mam przyjemność oglądać trzeci raz w życiu: pierwszy raz był w Łazienkach Królewskich, drugi - w Pałacu Prezydenckim, ale żadne z tych miejsc nie umywa się nawet do tej sceny! - wyznała pierwsza dama, za co otrzymała gorące brawa z sali wypełnionej po brzegi gośćmi. Emocje udzieliły się zresztą nie tylko im. Nie bez powodu. Scena za 6 milionów Walka o budowę Sceny Wspólnej toczyła się latami. Szukano pieniędzy, załatwiano pozwolenia, rysowano projekt budynku (wykonał go Marcin Olejniczak oraz Przemysław Borkowicz, jeden z rodziców Łejerskich, architekt, który na swoim koncie ma m.in. projekt Starego Browaru). Pierwsze symboliczne łopaty i małe łopatki pod budowę ośrodka zo