- Oglądając mecze, nigdy nie wiemy, co się dzieje w drużynie sędziowskiej, jakie im towarzyszą emocje, a to jest tak naprawdę drugi mecz! - mówią twórcy spektaklu "Szczaw, frytki". Prapremiera - w sobotę o godz. 19 na deskach Malarni Teatru Polskiego.
Spektakl "Szczaw, frytki" na podstawie tekstu węgierskiego pisarza Zoltána Egressyego powstał w ramach Pracowni Inicjatyw Aktorskich. Przedstawienie wyreżyserował Piotr Kaźmierczak. I właśnie jego, obok Mariusza Adamskiego i Jakuba Papugi zobaczymy na scenie. A właściwie w szatni sędziowskiej, bo właśnie tam dzieje się akcja sztuki. Arbiter główny oraz dwaj sędziowie liniowi przygotowują się właśnie do meczu. Poza obowiązkami zawodowymi łączą ich jednak także prywatne sprawy - niespełnione ambicje, zazdrość, pragnienie sławy, walka o pozycję zawodową i rywalizacja o... kobietę. W takim układzie sędziowanie meczu, który dla jednego z nich ma być przepustką do ligi międzynarodowej, może okazać się katastrofą. - Jest tu i młody karierowicz, i bohater, który sam kariery nie zrobił i teraz staje na drodze do kariery innych oraz trzecia postać - typowy piwosz sprzed telewizora - zapowiada reżyser spektaklu i dodaje: - To nie tylko opowie�