W rolę symbolicznego startera wcieli się dziś minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, oficjalnie zapraszając polskie miasta do konkursu o tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Jakie szanse ma w nim Poznań i czym będzie chciał przekonać polskich i europejskich ekspertów do swej kandydatury? - zastanawia się Marcin Kostaszuk w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Półżartem można zauważyć, że idee Europejskiej Stolicy Kultury mają wiele wspólnego z igrzyskami olimpijskimi: obie zrodziły się w Grecji, a ich pierwszym organizatorem były Ateny. W stosunku do sportowych zmagań kultura ma jednak spore opóźnienie: pierwsze nowożytne igrzyska datują się na rok 1896, zaś inauguracyjny sezon kulturalnego "pępka Europy" to rok 1985. Do roku 1999 na jego siedzibę wybierane było jedno miasto, zaś od 2001 stolice są dwie - w obecnym roku są nimi austriacki Linz i litewskie Wilno. W 2000 roku - wyjątkowo obok ośmiu innych miast - tytuł ten otrzymał Kraków. O tym, że jedna ze stolic w 2016 roku będzie z Polski (a druga z Hiszpanii), wiadomo od 2007 roku. Poznań ideę podchwycił szybko, ale ponad dwa lata spotkań, dyskusji, przetargów i projektów nie dały w efekcie jednej, spójnej strategii. Może dlatego, że priorytety władz dobrze oddawało hasło "Poznań stawia na sport". Sukces w walce o rolę miasta-gospodarz