Jeszcze tylko do niedzieli nowy gmach Muzeum Narodowego będzie przypominał zaplecze poznańskiej opery. W niedzielę kończy się wystawa "100 lat Teatru Wielkiego w Poznaniu".
Patio nowego gmachu muzeum na kilka tygodni zmieniło się nie do poznania. Przypominało teatr od kulis: wszędzie fragmenty scenografii, manekiny w kostiumach, porozrzucane tu i tam peruki. Wokół na ścianach archiwalne zdjęcia ze spektakli, plakaty. W kącie stary reflektor, trochę zniszczony fotel... Tak właśnie "urządzili" muzeum twórcy wystawy "100 lat Teatru Wielkiego w Poznaniu". - Ta wystawa to rzadki moment - bardzo magiczny i bardzo fajny - gdy te dwa światy: świat muzeum i teatru mają okazję się przeniknąć - opowiadał przed wernisażem Ryszard Kaja, wybitny scenograf, autor aranżacji wystawy. - Ekspozycja została zaaranżowana tak, by przypominała świat za kulisami. Chciałem, by każdy widz miał wrażenie, że dostał się do tego magicznego, najbardziej wzruszającego i najpiękniejszego w teatrze świata. Na co dzień dla niego niedostępnego - tłumaczył. Zbiór, którego niewielką część możemy oglądać na wystawie w muzeum, przez lata kom