- Co mi daje ta praca? Poczucie, że sam nie wiem, do czego to może doprowadzić - mówił niedawno Janusz Stolarski w rozmowie z "Wyborczą". W CK Zamek w środę pokaże spektakl "Nisza" przygotowany wspólnie z podopiecznymi poznańskich ośrodków, które opiekują się osobami chorującymi psychicznie.
Na scenie aktorzy opowiadają ważne dla nich historie. Punktem wyjścia są przyniesione przez nich przedmioty. Rzeczy osobiste Skąd taki pomysł? - Przyniosłem kiedyś na zajęcia torbę maskotek moich wnuczek - tłumaczy Janusz Stolarski. - Położyłem. I wtedy zrozumiałem, że kiedy pytam o rzeczy osobiste, to im jest łatwiej opowiadać przez coś. Pomyślałem, że spróbuję ich poprosić, żeby przynieśli to coś. Jakąś rzecz, która jest dla nich ważna - mówi reżyser. Na scenie usłyszymy opowieść o pewnym psie ze zdjęcia. O telefonie. O tym, co kryje stary portfel. A może to będą zupełnie inne historie? Janusz Stolarski podkreśla, że praca w teatrze z aktorami, którzy chorują, to ciągła niewiadoma. - Czasami po prostu nie ma z nimi kontaktu. I wtedy trzeba czekać na nich - mówił kilka tygodni temu po jednej z prób. Co będzie kiedy przyjdzie publiczność? - Ja będę z aktorami na scenie. Jak najbliżej - zapowiada reżyser. A jeśli ni