W sobotnim numerze "Gazety" przeczytałam (z przykrością), że grupa fanów "Jeżycjady" protestuje przeciwko nadaniu imienia Krystyny Feldman uliczce obok Teatru Nowego. Walczą oni podobno o nazwanie tej ulicy zaułkiem Borejków.
Otóż, jeśli ci waleczni fani naprawdę istnieją, proszę ich niniejszym, by odstąpili od swego pomysłu, a tym bardziej - od walki. Autorka "Jeżycjady" bowiem nie przepada za tego typu akcjami, czemu wielokrotnie dawała wyraz. Bez wątpienia jednak śp. pani Krystyna Feldman, wspaniała artystka i wyjątkowy człowiek, jak nikt inny zasługuje na upamiętnienie w mieście, które przez tyle lat uświetniała swą obecnością. Należy Jej się także takt i szacunek. Dlatego bardzo proszę "Gazetę", by nie generowała konfliktów i kontrowersji tam, gdzie ich po prostu nie ma i być nie może. Z poważaniem Małgorzata Musierowicz Nasza dziennikarka odpowiada: Kilka słów wyjaśnienia -"Gazeta" absolutnie nie generuje "konfliktów i kontrowersji tam, gdzie ich po prostu nie ma i być nie może". Informację o inicjatywie nazwania zaułka imieniem Borejków przekazał mediom dyrektor Teatru Nowego Janusz Wiśniewski. I taką też informację podała "Gazeta" swoim Czytel