- Rzeczy, które robimy, są przemyślane, do pewnego stopnia zaplanowane, ale w 95% jest w nich miejsce na improwizacje i przypadek - wyjaśnia Ewa Szumska, która z grupą teatralną Nowi w Nowym zaprezentuje w poniedziałek "Mity przyleskie" w Centrum Kultury Zamek.
Realizowany w Zamku projekt "Teatr Powszechny" jest ważną inicjatywą dającą możliwość wystawiania spektakli, w których występują osoby marginalizowane - z różnych powodów. Jednak wszystkie tak naprawdę można sprowadzić do naszych błędnych oczekiwań względem aktorów, a może: do pewnych sztucznych wyobrażeń, bo przekonano nas, że "tacy" właśnie powinni być aktorzy (a więc pełnosprawni, wyglądający w określony sposób itd.). Znacząca nieobecność tych niepasujących do schematu przekształca się w tym projekcie w zaskakującą i uzdrawiającą (także widza) partycypację. Obecność grup wykluczonych odświeża też teatr i zarazem legitymizuje jego dalsze funkcjonowanie w świecie, w którym doszło do ważnych i nieodwracalnych zmian, zmierzających w kierunku ponownej integracji osób marginalizowanych, kierowania się ideami równości i szacunku. Bo osoby wykluczone nie występują w spektaklach po to, aby publiczność się nad nimi litowała, a