Antyteza mickiewiczowskich "Dziadów", czyli "Kordian" Juliusza Słowackiego według pokolenia Y od piątku na deskach Teatru Polskiego.

Walka o niepodległość skazana na porażkę, rozczarowanie światem i niezdolność do zrealizowania romantycznego zrywu - tego wszystkiego doświadcza tytułowy bohater "Kordiana", który uznaje się za najlepszy dramat okresu młodości Juliusza Słowackiego. Sztuka, inspirowana powstaniem listopadowym opowiada o fiasku planowanego zamachu na cara Mikołaja I. Autor, pisząc ją na emigracji w Genewie, próbował zrozumieć klęskę zrywu. Przeciwstawiał się lansowanej przez Mickiewicza idei "Polska Chrystusem narodów" Od piątku na scenie Teatru Polskiego oglądać można "Kordiana" w adaptacji Jakuba Skrzywanka. Treść dramatu Słowackiego, urodzony w 1992 r. reżyser postanowił odnieść do współczesności. - My, którzy urodziliśmy się w czasie transformacji '89. Wychowani w wolnej Polsce obarczonej mitami wykluczających się narracji historycznych i ciągłej walki między martyrologią a chęcią jej negacji, próbujemy wciąż, albo na powrót, odpowiedzieć sob