Organizatorzy Malta Festivalu nie poddają się. W internecie trwa zbiórka pieniędzy, których przekazania, wbrew umowie, odmówił minister. Festiwal startuje już w piątek.
Od piątku wiadomo, że minister kultury Piotr Gliński nie wypłaci Malcie dotacji, której zobowiązał się udzielić w umowie podpisanej z festiwalem dwa lata temu. Zapowiadał to już w kwietniu na łamach miesięcznika "WPiS", wskazując jako powód osobę jednego z kuratorów tegorocznej edycji, 01ivera Frljicia, reżysera m.in. oprotestowanej przez narodowców "Klątwy" w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Choć w chwili podpisywania umowy z Fundacją Malta, program imprezy i dorobek kuratora był znany, Gliński stwierdził w piątkowym oświadczeniu, że dokonania Frljicia "stoją w jaskrawej sprzeczności "z formułą "inkluzywnego wydarzenia społeczno-artystycznego", jak przedstawiali festiwal wnioskodawcy. Ministrowi odpowiedział szef Malty, Michał Merczyński, który poprosił go o "nieprojektowanie swojej wizji teatru na festiwal", przypominając o odbywających się w jego ramach kilkudziesięciu darmowych i otwartych dla każdego wydarzeniach, a następnie zaprosił