Morze głów na widowni. A na scenie - Krystyna Janda strząsająca kosmyk z czoła. I ten jej charakterystyczny papieros. Taki obraz został mi w głowie z inauguracji cyklu "Teatr #NaWolnym" dwa lata temu.
Trzecia edycja plenerowych pokazów - w połowie sierpnia.
Kiedy w 2016 r. prezydent Jacek Jaśkowiak zaprosił do Poznania Krystynę Jandę ze spektaklami Och Teatru i Teatru Polonia, poznaniacy ustawili się po bilety w długich kolejkach. Niektórzy polowali na darmową wejściówkę od wczesnego rana. Nie wszystkim udało się ją wtedy zdobyć, więc miasto postawiło telebim na pi. Kolegiackim, sąsiadującym z dziedzińcem urzędu miasta, gdzie stanęła scena. Wydarzeniem tamtego lata była na pewno "Biała bluzka" oparta na opowiadaniu Agnieszki Osieckiej z brawurową Jandą w roli kobiety topiącej w alkoholu wspomnienia niespełnionej miłości do opozycjonisty. W ciepły wieczór dziedziniec stał się tłem opowieści z czasów stanu wojennego. Widzowie słuchali m.in. słynnej piosenki "Pijmy wino za kolegów" z wyświetlanymi z rzutnika zdjęciami Jacka Kuronia, Stanisława Barańczaka, Tadeusza Mazowieckiego. Rok temu Janda wróciła do Poznania ze spektaklem muzycznym "Piosenki z Teatru" z utworami Agnieszki Osieckiej. W