Trzydzieści pięć lat temu miała się rozpocząć rozbudowa Opery Poznańskiej. Kilkakrotnie projekty rozbudowy trafiały do kosza i być może podobny los czeka najnowszy - przygotowany przez pracownię ARPA Jerzego Gurawskiego.
Gurawski zaprojektował nowoczesną formę ze szkła wtopioną w zieleń. Tworzą ją dwa, prostopadłościany, przed którymi rozpościera się dość duży plac otwierający widok na stary budynek. Zgodnie z życzeniem miejskiego konserwatora zabytków nie stanowi odbicia prawej strony gmachu zaprojektowanego niemal sto lat temu przez niemieckiego architekta Maxa Littmanna. Nawet nie nawiązuje detalami do "starszej siostry". Jestem prostym człowiekiem - Projekt ten oddaje mój charakter - mówi Gurawski. - Jestem prostym człowiekiem i dlatego zaprojektowałem prostą bryłę. Zgodnie z oczekiwaniami teatru i ustaleniami z miejskim konserwatorem zabytków, w nowym budynku umieściłem salę prób, która dysponowałaby własną sceną. Można by na niej próbować w takich samych dekoracjach, jakie potrzebne są na dużej scenie. Sala ta mogłaby stanowić dodatkową salę na kameralne przedsięwzięcia artystyczne. Do tego w obiekcie mieścić się będą dwie sale prób: dla or