W październiku w Poznaniu rządzi Giuseppe Verdi. W tym roku w jego operach wystąpi spore grono śpiewaków z Włoch.
Od pierwszego pomysłu realizacji "Ernaniego" w Teatrze Wielkim z Poznaniu minęło 10 lat. I dlatego - między innymi - Michał Znaniecki wybrał ten tytuł na inaugurację swojej dyrekcji. - Posadziłem wszystkich bohaterów opery na scenie - mówi Michał Znaniecki, reżyser "Ernaniego". - Chciałem, żeby patrzyli na siebie i obserwowali, co się wokół dzieje. Trzy pierwsze sceny tak naprawdę są monologami głównych postaci, które się przedstawiają. Postawiłem na środku Elwirę i powiedziałem męskim protagonistom: walczcie o nią, przyglądajcie się, jak ją traktuje ten drugi. Postawiłem z jednej strony na emocje, które pozwolą wyjaśnić i zrozumieć relacje pomiędzy nimi. Z drugiej zaś strony gram konwencjami operowymi, których już nie ma. "Ernani" różni się dramaturgicznie od takich oper Verdiego, jak "Falstaf" czy "Otello". Momentami przypomina koncert w kostiumach. Reżyser nie ukrywa, że szuka powiązań dramaturgicznych między bohaterami i rozwi�