Śpiewa morderczą koloraturę w arii operowej obok uwodzicielsko szeptanej bossa novy, nie tracąc pozycji jednego z najlepszych sopranów na świecie. Koreanka Sumi Jo wystąpi w piątek w Poznaniu.
Nieczęsto się zdarza, by jedno z najpopularniejszych nazwisk w świecie muzyki operowej mogło znaleźć się również w panteonie wokalistek rozrywkowych. Tymczasem Sumi Jo [na zdjęciu] potrafi na koncertach zaśpiewać zarówno ekstremalne koloratury w ariach Królowej Nocy, jak i pulsujące szeptaną namiętnością "Besame mucho". I to bez większego uszczerbku dla muzycznego stylu. Taki talent nie należy do typowych. Podobnie jak początek edukacji Sumi Jo - bo ten miał miejsce jeszcze przed jej przyjściem na świat. Matka wokalistki będąc w ciąży marzyła, że córka zostanie śpiewaczką operową. Włączała więc nagrania operowe i muzykę klasyczną nienarodzonemu dziecku. Gdy Sumi miała 4 lata, rozpoczęła naukę gry na fortepianie, a siedem lat później trafiła na lekcje śpiewu, gdzie starała się naśladować brzmienie głosu Marii Callas i Joan Sutherland. Koreanka przyznała później, że o ile śpiewać uwielbiała, o tyle ośmiogodzinnych posiedzeń p