Niby to cyrk, ale nie do końca. Może i zasmucisz się, ale to minie. Uśmiechniesz się, ale też tylko na chwilę. W "Cyrkostradzie", powstającej pod opieką Iwony Pasińskiej, nic nie będzie tym, czym się wydaje.
Dramaty od większych i mniejszych euforii na scenie dzielą tylko minuty. Historie aktorów-seniorów przeplatają się, stanowiąc kanwę opowieści. Powroty do wydarzeń sprzed lat stanowią okazję do ponownego ich zinterpretowania. Szersza czasowa perspektywa pozwala dostrzec pomijane dotychczas związki przyczynowo-skutkowe, a także spotkać się z nowymi emocjami, towarzyszącymi najpiękniejszym i najbardziej okrutnym wspomnieniom. To bardzo intymne podróże w czasie. Różnice energii Ciekawą decyzją Iwony Pasińskiej wydaje się zaproszenie do współpracy nie tylko seniorów, ale także dzieci. Zderzenie niespożytej energii młodych ludzi, nastawionych na przeżywanie chwili obecnej, z perspektywą osób z bogatą przeszłością, którą często idealizują albo poddają krytycznej analizie, może okazać się siłą napędową spektaklu. Spektakl, wieńczący tegoroczny cykl Teatr Powszechny w Zamku, zapowiada się intrygująco również dzięki przełamaniu