Pomiędzy budynkami Starej Gazowni rodzi się nowa "Cyganeria". Kto liczy na piękną operę Pucciniego, niech zapomni. Agata Duda-Gracz, reżyserka i scenografka, większość spektakli przez siebie realizowanych opatruje słówkiem "według". Kilka dni temu oddał kierownictwo muzyczne Gabriel Chmura i wyjechał.
- Mój zawód polega na opowiadaniu historii. A żeby opowiedzieć historię, trzeba zinterpretować tę już napisaną mówiła podczas konferencji prasowej Agata Duda-Gracz. - Stąd wszystkie moje spektakle są według, na motywach, na podstawie... Starałam się zinterpretować sytuację opisaną przez librecistę "Cyganerii", słuchając muzyki, czyli kiedy mogę ją ilustrować, A kiedy kontrapunktować. Cała historia dzieje się w głowie umierającej dziewczyny. Ona nie ma imienia. W niej zawiera się Mimi Musetta, wszystkie kobiety znajdujące się na scenie. Do śmierci zostały jej cztery oddechy, cztery akty, które daruje jej Thanatos. Opera ta opowiada o miłości i o śmierci: o śmierci z miłości, o śmierci bez miłości, o śmierci, która jest miłością. Dziewczyna, która umiera - gra ją Justyna Wasilewska z Teatru Jaracza w Łodzi, nie może wydobyć dźwięku. Naszej umierającej dziewczynie rodzi się pod powiekami "Cyganeria": forma, teatr. Zaczyna się