Scena zapełnia się tłumem, rusztowania zamieniają w knajpy, burdele i szulernie. Wszędzie kwitnie handel, a kupić można wszystko... W niszczejącej, zabytkowej przestrzeni Starej Gazowni trwają ostatnie przygotowania do plenerowej megaprodukcji Teatru Wielkiego - "Cyganerii" Giacomo Pucciniego. Premiera w najbliższy piątek.
Fragment z II aktu próbowali w poniedziałek w niedokończonej jeszcze scenografii aktorzy, chór i soliści, a także kilkudziesięciu statystów. Spektakl szykowany jest dla tysiąca widzów, pochłonie kilkaset tysięcy złotych. A reżyseruje Agata Duda-Gracz, córka wybitnego malarza Jerzego Dudy-Gracza. To będzie jej debiut w roli reżysera operowego. - W tym teatrze nie będzie ładnie i przyjemnie - ostrzegała podczas wczorajszej konferencji prasowej reżyserka. - W naszej "Cyganerii" opowiadamy o rzeczywistości strasznej: o ludziach, którzy znaleźli się w piekle. Ta "Cyganeria" to nie jest nasze marzenie o XIX-wiecznej paryskiej bohemie. To jest "Cyganeria" w Świętochłowicach - Lipinach, w totalnej biedzie, w totalnej nędzy, gdzie żyją ludzie odrzuceni przez świat albo tacy, którzy odrzucili się sami. Gdzie ludzie przychodzą, żeby umrzeć. To jest umieralnia: niespełnieni artyści, prostytutki, nietolerowani geje. ludzie z nieuleczalnymi chorobami - opow