Władze Poznania nie rozumieją lub nie chcą rozumieć, że międzynarodowy rozgłos Ósemek pracuje na wizerunek miasta. Traktują zespół Wójciak tak, jakby pasożytował na miejskiej instytucji. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie: to miejski teatr zawdzięcza swoje istnienie założonej ponad 40 lat temu nieformalnej grupie teatralnej pod nazwą Teatr Ósmego Dnia - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Jeszcze niedawno wydawało się, że trwająca od roku otwarta wojna między prezydentem Poznania Ryszardem Grobelnym a Ewą Wójciak, aktorką, reżyserką i dyrektorką podlegającego miastu Teatru Ósmego Dnia, zakończy się rozejmem. Obie strony zawarły w kwietniu ugodę w sprawie zeszłorocznego głośnego wpisu na Facebooku, w którym Wójciak wulgarnie wyraziła się o papieżu Franciszku. Grobelny anulował naganę za "naruszenie porządku i organizacji pracy", a artystka wycofała pozew z sądu pracy przeciwko miastu. Dyrektorka udziela sobie urlopu Konflikt na nowo wybuchł w poniedziałek, kiedy do mediów wyciekła informacja o przygotowywanym w poznańskim urzędzie odwołaniu Wójciak, tym razem za "naruszanie praw i obowiązków pracowniczych" zapisanych w statucie teatru i umowie z miastem. Urzędnicy zarzucają Wójciak, że od stycznia sama sobie udziela urlopów i zgody na delegacje, a powinna prosić o to prezydenta. Reżyserka powołuje się na opinię p