Przed poznańską premierą opery wszech czasów "Śpiewacy norymberscy" Ryszarda Wagnera działaczka Klubu "Gazety Polskiej" przypomina, że Wagner był ulubionym kompozytorem Hitlera. Pyta, czy nie możemy wystawiać polskich oper. I czy Teatrem Wielkim nie może kierować Polak.
Teatr Wielki w Poznaniu przygotowuje na marzec absolutny hit - premierę "Śpiewaków norymberskich" Ryszarda Wagnera. W pięciogodzinnym przedstawieniu weźmie udział ponad setka artystów. Koszt przedsięwzięcia szacuje się na ponad 1 mln zł. Spektakl już okrzyknięto w kraju sensacją, bo "Śpiewacy norymberscy" pojawiają się na deskach polskiego teatru po ponad 100 latach nieobecności. Wagner, ulubieniec Hitlera Nie wszystkim się to podoba. Kilka dni temu w portalu Telewizji Republika ukazał się tekst "Czcijcie świętą polską sztukę" Celiny Monikowskiej-Martini, poznańskiej pianistki i kompozytorki. Autorka przypomina, że Wagner był "wielbiony przez Hitlera", a jego muzyka "towarzyszyła słynnemu filmowi Leni Riefenstahl Triumf woli". Ocenia też libretto. Bohater sztuki, "jowialny szewc, staje się przywódcą ludu, który pozdrawia go okrzykiem Heil". "To Heil, wielokrotnie powtarzane, szczególnie miło zabrzmi w polskich uszach" - ostrzega. W tekśc