W 1953 r. Józef Stalin podarował poznańskiemu Teatrowi Wielkiemu kryształowy puchar - na pamiątkę ich występu w Moskwie. Te i inne - mniej lub bardziej osobliwe - świadectwa 100-letniej historii opery zobaczymy na wystawie otwieranej dziś w Muzeum Narodowym.
Patio nowego gmachu muzeum zmieniło się nie do poznania. Zdecydowanie bardziej przypomina teraz zaplecze teatru: można się potknąć o fragmenty scenografii, zahaczyć o manekiny w kostiumach, nadepnąć na porozrzucane tu i tam peruki. Wokół na ścianach archiwalne zdjęcia ze spektakli, plakaty. W kącie stary reflektor, trochę zniszczony fotel... Tak "urządzili" muzeum twórcy wystawy "100 lat Teatru Wielkiego w Poznaniu" - Ta wystawa to rzadki moment - bardzo magiczny i bardzo fajny - gdy te dwa światy: świat muzeum i teatru mają okazję się przeniknąć - opowiada Ryszard Kaja, wybitny scenograf, autor koncepcji i aranżacji otwieranej dziś wystawy. Archiwum Teatru Wielkiego w Poznaniu jest jednym z najpotężniejszych w Polsce. - Teatry dzisiejsze zachowują się haniebnie, lekceważąc własną przeszłość, nie gromadząc żadnych dowodów własnej działalności. Oszczędzają na pokojach, na archiwistach, na wszystkim - mówi Kaja. W Poznaniu jest inaczej.