- Opera jest takim cudownym miejscem, które wyznacza właściwy kierunek. Nawet jeśli ma się jakiś rodzaj wątpliwości co do tego, czy warto przekroczyć tę psychologiczną barierę i uwierzyć w to, że przyjście do opery będzie źródłem satysfakcji, to ja zawsze, i to jest jeden z głównych celów mojej dyrekcji, namawiam: miej tę odwagę! - mówi Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w rozmowie z Kamilą Łapicką w tygodniku wSieci.
Za pierwszym razem plany spotkania pokrzyżował nam przejazd Tour de Pologne. Wybrałam się wtedy do Kina Kultura, niedaleko opery, na "Kosmos" - ostatni film Andrzeja Żuławskiego. Widział go pan? - Jeszcze nie. Jak się pani podobał? Ogromnie. Rzadko oglądam filmy dwa razy, ale tym razem, gdy skończył się seans, miałam nadzieję, że zacznie się jeszcze raz. - To jest wysoka ocena. Bardzo się cieszę. Andrzej był bliskim mi człowiekiem i artystą, fantastycznie, że jego kariera zamknęła się czymś ważnym. Często odpowiada pan na pytania o elitarność i niedostępność opery, tymczasem w maju Teatr Wielki dostał nagrodę International Opera Award, czyli operowego Oscara, w kategorii Accessibility (dostępność) za współtworzenie projektu The Opera Platform, który udostępnia w Internecie spektakle operowe za darmo. Opera Narodowa ma zresztą własny serwis VOD, w którym można obejrzeć spektakle i materiały zza kulis. Skąd ten paradoks? - Elitarno�